W ubiegłym roku po zapoznaniu się z dokumentacją przedstawioną przez inwestora, opiniami Sanepidu oraz środowiskową i protestach mieszkańców, władze samorządu wydały negatywną opinię odnośnie budowy chlewni w Roskoszy. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), który skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
– Problem jest bardzo złożony i skomplikowany. Mieszkańcy protestują. Nagromadzenie tak dużej ilości trzody chlewnej w jednym miejscu musi budzić obawy. Wcześniej ten chów trzody chlewnej był na ściółce i nie było to tak mocno uciążliwe. Teraz prowadzony jest na rusztach, a gnojowicę wywozi się na pole. Odór, który się wytwarza utrudnia życie mieszkańcom wsi oraz okolicznych miejscowości – wyjaśnił wójt Wiesław Panasiuk.
W Roskoszy znajduje się znany w kraju ośrodek OHP oraz sala weselna. Planowana inwestycja już przysparza kłopotów dyrekcji obiektu, ponieważ coraz mniej gości chce rezerwować tam salę na wesele czy inne uroczystości.
Niedaleko miejsca gdzie ma powstać chlewnia znajduje się jednostka wojskowa oraz słynny radar. Zgodnie z prawem nie można budować obiektów w odległości min. 500 metrów od bazy wojskowej. Tym czasem planowana inwestycja ma być zlokalizowana w odległości 100 metrów od radaru, przy drodze.
W Roskoszy znajduje się również ujęcie wody pitnej, z którego korzysta połowa gminy Biała Podlaska oraz część mieszkańców miasta. Władze gminy wydały negatywną opinię środowiskową, bo jak podkreślił wójt Wiesław Panasiuk, inwestycja zagraża środowisku oraz mieszkańcom. – Trudność polega na tym, że do chwili obecnej nie ma ustawy odorowej. Proponowaliśmy inwestorowi, żeby zastanowił się nad przeniesieniem lokalizacji w inne miejsce oddalone od zabudowań – powiedział wójt Wiesław Panasiuk.
ICH/Biała Podlaska
DJ
Kwiecień 2024
